poniedziałek, 16 marca 2015

Przypadłość niemieckiego "r" w polskiej mowie maluchów.






  Mój synek od 4 miesięcy chodzi do niemieckiego przedszkola. Powoli uczy się nowego języka. Jego polski również w ostatnim czasie bardzo się rozwinął. Ma trzy latka, ale prawie wszystkie głoski języka polskiego poprawnie wypowiada, oczywiście w łatwiejszych połączeniach. Pozostała więc tylko „r”.

        I jakie było moje zaskoczenie, gdy pewnego pięknego dnia, z jego ust wydobywa się gardłowe „rchabuś nie kchradnij”. Szok!!!
 
        Jako logopeda zdaję sobie sprawę, że do wymówienia prawidłowego polskiego „r” synek jeszcze nie dojrzał. Nie można jeszcze zacząć wywoływać tej głoski, bo to nic nie da. Gardłowe „r” w języku polskim jest wadą wymowy. W północnych Niemczech „r” wymawia się języczkowo (drga języczek podniebienny), nie gardło. Dźwiękowo wymowa jednego i drugiego „r” jest podobna. Choć „r” gardłowo w wykonaniu mojego syna „aż boli”, a sensie bardziej dźwięczy. Niemieckie "r" jest zdecydowanie prostsze w wymowie, niż polskie, dlatego u dzieci pojawia się ono szybciej. Dotyczy to także "r" francuskiego i angielskiego.

         Co więc robić, gdy u 3 lub 4latka, pod wpływem niemieckiego języka, zauważymy nieprawidłową wymowę głoski „r” w języku polskim. Przede wszystkim należy pamiętać, że dopóki układ mówienia nie dojrzeje na tyle, by dziecko zaczęło wypowiadać ją poprawnie, prawidłowe jest zamienianie jej na „l” – ponieważ język przy wymowie głoski „l”  jest ułożony tak samo jak przy „r” brakuje tylko drgań, na które trzeba poczekać. Normalne jest również jeśli maluch zamienia „r” na „j” ,pomija ją lub wypowiada jednouderzeniowo tzn. koniec języka drga tylko raz, a powinien dwa razy. Takie „r” jest bardzo delikatne i słabo słyszalne.

        Jeśli zauważycie niemiecką wymowę głoski "r" u swojego 3,4 lub 5latek, który do tej pory na przykład zamieniał "r" na "l", powinniście zwracać mu uwagę na nieprawidłową wymowę:

Powtarzamy słowo prawidłowo i oczekujemy, że powtórzy po nas, zamieniając „r” na „l” tj. ”labuś nie kladnij”.

W żadnym wypadku nie należy nakazywać dziecku, by powtórzyło nasze „reranie”, czyli „rrrrrrrr”, bo tego w tym wieku ma prawo nie potrafić. A nasze „uczenie” wymowy „r” może tylko utrwalić nieprawidłowe brzmienie!!!

Co więcej mój 3latek bardzo dobrze rozumie różnicę między polskim „r”, a niemieckim. Pozwalam mu więc śpiewać niemieckie piosenki, w których występuje „r” nie korygując w żaden sposób jego wymowy. Jednak za każdym razem, gdy wypowiada polskie słowo z niemiecko brzmiącym "r" powtarzam po nim, oczekując, że i on je wypowie  zamieniając "r" na "l" lub "j", pominie "r" lub wypowie je jednouderzeniowo - czyli w jeden ze sposobów, które w tym wieku są normą.

Napisałam wyżej "powtarzam po nim, oczekując" - ponieważ rzadko mówię do dziecka "powtórz" (dzieci tego po prostu nie lubią i jest to dla nich irytujące). Moje powtarzanie jest jednak bardzo "namolne" tzn. powtarzam słowo do skutku, nie pozwalając mu kontynuować wypowiedzi, aż powtórzy. Po kilku razach maluch wie już czego od niego oczekujecie powtarzając po nim. Jeśli powtarza po was nadal nieprawidłowo, powtarzając słowo sami zamieńcie "r" na "l".

  U dzieci starszych po 5. roku życia w polskiej mowie „r” powinno brzmieć prawidłowo. Jeśli tak nie jest i pojawia się niemieckie „r” należy skonsultować się z polskim logopedą, by nieprawidłowa wymowa nie utrwaliła się - oczywiście, jeśli zależy nam na  poprawnej polszczyźnie naszego dziecka. Pamiętajcie również, że wady w wymowie z wiekiem jest coraz trudnij skorygować!

A teraz podsumowanie tego co radziłam powyżej po ponad 1,5 roku od napisania postu.

Wojtek ma już 4,5 roku i prawidłowo wypowiada "r" po polsku. Poprawia tez mamę i tatę, gdy nieprawidłowo wymawiają niemieckie słowa z polskim "r" Niestety do opanowania prawidłowej wymowy polskiego "r" potrzebne były ćwiczenia logopedyczne, które prowadziliśmy przez około 2 miesiące. Potem były wakacje w Polsce, a po powrocie niespodzianka dla rodziców - polskie "r" w wymowie synka :)

Podsumowując - to co każdy rodzic może zrobić dla wymowy polskiego "r", to zastosować się do przedstawionych rad. Nie radze samemu wyszukiwać w internecie terapii logopedycznej i jej stosować, bo nie przyniesie to żadnego pozytywnego efektu. Za to polecam kontakt z polskim logopedą. Jeśli będziecie sumiennie ćwiczyć, ściśle według wskazówek logopedy wystarczą nawet 3,4 spotkania by uzyskać cel. Oczywiście, jeśli na przeszkodzie polskiego "r" nie staja inne np. anatomiczne przeszkody.

 Kilka waszych pytań (inspirujących) i moich komentarzy i odwrotnie ;)

Ja: Zastanawiam się czy w ogóle możliwe jest samoistne pojawienie się polskiego "r", gdy tylko mama rozmawia z dzieckiem po polsku?
Wy:juhu! krotko po 6-tych urodzinach "przyszło" polskie R. Lepiej brzmi niż L. Również mieszkamy w De, ale cieszy mnie każdy krok do przodu w jęz. polskim. Niemiecki nie cierpi przy tym, bo niby dlaczego miałby? ...Pojawiło sie samoistnie / tylko mama zrodlem PL - wszystko jest mozliwe

Wy: moje nie potrafią, niestety (chociaż jak im każę zamieniać R na L to robią)
Ja: Z tym zamienianiem R na L, chodzi o to, aby maluch nie używał R z innego języka w polskim. U starszych dzieci dwujęzycznych po 5,6 r. ż, nie wiem czy istnieje sens wprowadzania takiej zamiany. To obcobrzmiące r jest już bardzo utrwalone i jeśli nam zależy, pomóc może już raczej tylko logopeda. Pisząc ten post chodziło mi o taką pierwszą, rodzicielską pomoc, gdy tylko zauważymy, że w polskim pojawia się obcobrzmiące R, co my jako rodzice możemy zrobić, aby jeszcze bez konsultacji z logopedą naprowadzić malucha na prawidłową wymowę...Warto też pamiętać, ze przecież przy planowanej wizycie w Polsce można poszukać dobrego logopedy i po prostu wcześniej z nim porozmawiać o tym jaki mamy problem i czego oczekujemy na wizycie - nie terapii, ale pokazania prostych ćwiczeń mamie i dziecku, które mogą pomóc w prawidłowej wymowie. Nie są to trudne ćwiczenia, ale nie można o nich przeczytać, czy obejrzeć ich na tutorialu Trzeba ich się samemu nauczyć, by móc nauczyć dziecko.

Wy: a i co potem? Tzn co jak nauczy się zamieniać? To polskie R samo się pojawi?
Ja: Powinno się pojawić w momencie, gdy narządy mowy będą już na tyle sprawne, by było to możliwe (oczywiście jeśli nie ma innych problemów z anatomią narządów mowy) Z zamianą na L możemy "pociągnąć" nawet do 6, czy 7 roku życia. Jak przeczytałam przed chwilą w artykule Pani dr E.Krajny wymowa polskiego R wcale nie jest taka trudna i dopóki mamy do czynienia z zamianą, możemy uznawać to za normę.


5 komentarzy:

  1. czyli jesli 4,5 letnie dziecko nie wymawia polskiego "r" i mowiac po polsku zamienia je na "l" nie musze sie jeszcze martwic?
    synek mowiac po francusku mowi "r" francuskie a po angielsku "r" angielskie, ale ani polskiego "er" ani arabskiego "ra" nie wymawia tylko zastepuje literka "l" lub "j"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! W polskim od głoski "l" do polskiego "r" tylko krok, czyli wibracje, chyba najtrudniejsza sprawa dla dzieci w polskiej wymowie - mają prawo pojawić się najpóźniej. Gratulacje dla synka jeśli wyłapuje różnice w "r" w 4 językach!!! Jeśli mogłabym prosić napisz nam kiedyś, jeśli polskie "r" się pojawi - bo to byłoby mistrzostwo u dziecka dwujęzycznego!!!
      OdpowiedzUsuń

      Usuń
  2. U nas jest rozmaicie. Starsza córka wymawia dobrze r i po polsku i po niemiecku. Młodszy syn tylko po niemiecku. Po polsku mówi zwyczajnie z niemieckim r. Nie brzmi to jakoś dziwnie. Za to wprawia go to w pewne problemy z holenderskim. Bo holenderskie r jest podobne do polskiego. Teraz jest chyba lepiej, ale w pierwszym okresie był nazywany przez większość dzieci (a co za tym idzie i ich rodziców) Maacin, bo jego r po prostu nikt nie słyszał. Dla nas większym problemem są dziś głoski sz, cz, ż. Niemiecka pani logopeda walczyła z prawidłową wymową. Niestety wtedy był jeszcze za mały. Teraz holenderska specjalistka nie poradzi, bo sama nie umie właściwie wymówić tych dźwięków. A gdzie ja znajdę polskiego logopedę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji wizyty w Polsce można skonsultować się z polskim logopedą. Głoski szumiące sz,cz, ż, dż, jeśli nie towarzyszą im inne wady związane np. z anatomią narządów mowy, bardzo łatwo jest uzyskać logopedzie. Holenderski logopeda nie jest w stanie wywołać głosek, dźwięków, których w języku holenderskim nie ma. Jest szansa i to duża, że wystarczą 2 -3 spotkania z logopedą w czasie urlopu w Polsce, aby wywołać np. "cz". Następnie pracując sumiennie w domu według wskazówek logopedy samemu można utrwalić ją w wymowie. Po wywołaniu pierwszej szumiącej głoski, może się okazać, że kolejne sz, ż, dż pojawią się same. Nie wiem czy i gdzie w Holandii jest możliwa konsultacja z polskojęzycznym logopedą. Ja mieszkam w Niemczech (jestem logopedą), osobiście znam jeszcze dwie polskie logopedki w Niemczech. O dwóch innych słyszałam. Może warto popytać, poszukać w internecie, może w Holandii też ktoś mieszka.

      Usuń
  3. Czasem rodzice boją się konsultacji, czy podjęcia terapii u logopedy, myśląc, że musi być ona długotrwała i kosztowna. Zdarza się, że tak jest, nawet przy prostej wadzie wymowy, ponieważ wszystko zależy od systematycznej pracy rodziców w domu. Nawet najlepszy logopeda nie pomoże, jeśli na efekcie nie będzie zależeć rodzicowi!

    OdpowiedzUsuń