„Dla dzieci trzeba pisać jak
dla dorosłych, tylko lepiej”
M. Gorki
M. Gorki
Czytanie dzieciom to jedna z najlepszych (i równie przyjemnych jak śpiewanie kołysanek) form rozwoju mowy i słownictwa u dzieci. Warto zacząć czytać już niemowlakowi, dzięki czemu przyzwyczaimy go do słuchania czytanych tekstów. Głos czytającego rodzica uspokaja. Jest to też moment, kiedy czas i całą uwagę kierujemy na dziecko.
Co daje naszemu dziecku czytanie?
- Zaspokoi potrzebę bliskiego kontaktu z rodzicem;
- Ćwiczy pamięć, koncentrację, uwagę słuchową, poszerza wiedzę o otaczającym świecie;
- Wzbogaca słownictwo dziecka, rozwija mowę;
- Rozwija wyobraźnię i empatię;
- Kształtuje nawyk czytania na całe życie;
- Dla dzieci wychowujących się poza granicami Polski, dwujęzycznymi (dwukulturowymi) jest to spotkanie z kulturą polska i prawidłowymi wzorcami językowymi.
I pewnie niesie ze sobą
wiele innych „dobrodziejstw”, o których jeszcze nie wiemy.
Dziecko początkowo nie rozumie sensu czytanych mu tekstów, ale szybko zapamiętuje poszczególne zwroty i słowa, które potem słysząc w otoczeniu, wychwytuje i rozpoznaje, a następnie rozumie i zaczyna powtarzać. Wielokrotne słuchanie tego samego tekstu, to ulubiona forma czytania dzieci. Dziecko za każdym razem słuchając tekstu coraz więcej z niego rozumie i lepiej go zapamiętuje. Widząc ilustracje i słysząc znany tekst uruchamia wyobraźnię i kształtuje postać bohatera. Kolejny etap to powtarzanie znanych treści z pamięci, przy różnego rodzaju okazjach, często nie związanych z czytaniem, a kojarzących się z tekstem.
Przygodę z czytaniem warto zacząć od
wierszy dla dzieci. Maluch, który nie zna jeszcze słów i ich znaczenia,
świetnie wychwyci rytm, melodyjność i nastrój wiersza. Warto zaangażować się w
to co czytamy dziecku, by zaciekawić je zmieniającą się intonacją głosu. Bardzo
atrakcyjna dla dzieci jest forma wiersza, który ma rymy, zwrotki, swoją melodię
i rytm, dlatego też tak łatwo przychodzi dziecku pamięciowe opanowanie utworu.
Początkowo maluch zaczyna dopowiadać znane mu słowa, końcówki wersów, aż w
końcu zna na pamięć całe fragmenty i z niewielką pomocą rodzica potrafi
wyrecytować cały wiersz, naśladując modulację głosu.
Tu chciałabym dopisać, że
Wojtek recytuje: widząc pomidora „jak pan może panie pomidorze”, jedząc zupę
buraczkową „mój buraczku, mój czerwony, czyżbyś nie chciał takiej żony?”, a gdy
pokazuję mu kapustę „co kapusta, głowa pusta!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz