„Języki to kwiaty w ogrodzie, żeby przetrwały trzeba je podlewać, dbać o nie, cieszyć się nimi”
(prof. Henriette W. Langdon)
Rozwój
mowy rozpoczyna się już w życiu płodowym człowieka. Od samego początku
kształtują się narządy potrzebne do porozumiewania się. Podstawowym warunkiem do rozwoju mowy jest
prawidłowy słuch. Od około 5 miesiąca
życia dziecko zaczyna reagować na dźwięki.
Najpierw słyszy wibracje, potem silne pojedyncze dźwięki, aż w końcu
staje się wrażliwe na muzykę, śpiew, mowę ludzką. W łonie matki dziecko ma również wiele
bodźców stymulujących jego słuch – bicie serca, praca narządów wewnętrznych.
Przez cały czas otacza je szum. Dzieci po urodzeniu również nie lubią ciszy,
dowodem na to są sposoby mam na uspokojenie małego dziecka – włączanie
suszarki, odkurzacza, misie z nagraniami bijącego serca, śpiew. Dzieci
zapamiętują głosy, które słyszą w życiu płodowym, przede wszystkim głos matki,
który po urodzeniu odróżnia od innych głosów. W życiu płodowym maluch ćwiczy
również narządy mowy. Połykając wody płodowe, ssąc paluszki, otwierając i
zamykając buzię, ćwiczy mięśnie, które później będą mu potrzebne do jedzenia,
ale również warunkują prawidłowy rozwój mowy.
Mama
w ciąży mówi do dziecka w swoim ojczystym języku, ponieważ jest on jej emocjonalnie bliski. Przekazuje
najlepiej uczucia, które chce wyrazić. Dla mam, których otoczenie jest głównie obcojęzyczne, będzie to czas próby mówienia po polsku do dziecka.
Po urodzeniu pierwszym dźwiękiem,
które dziecko z siebie wydaje jest krzyk – ważny znak życiowej aktywności maleństwa. W
miarę czasu mama zaczyna odróżniać rodzaje krzyku, którym dziecko komunikuje
swoje potrzeby. Po około 2-3 miesiącach zaczyna się głużenie, czyli wydawanie
przez dziecko dźwięków, które są początkowo odruchem bezwarunkowym,
pojawiającym się także u dzieci z uszkodzonym narządem słuchu.
Około 6 miesiąca głużenie przechodzi w gaworzenie, czyli powtarzanie dźwięków
mowy usłyszanych w otoczeniu, jednak nie mają one dla dziecka konkretnego
znaczenia. Pojawiają się więc pierwsze
sylaby, którymi maluch się bawi - powtarzając je. Gaworzenie, jest odpowiedzią dziecka na
mowę otoczenia, dlatego dzieci, które nie słyszą, nie gaworzą. Dzieci gaworzą w języku swoich rodziców, naukowcy. Zdaniem naukowców gaworzące dzieci wypowiadają tylko te dźwięki, które występują w
słyszanej przez nie mowie. Czy to będzie oznaczało że maluch z dwujęzycznej
rodziny gaworzy w dwóch językach? Być może, choć trzeba pamiętać, że
najłatwiejsze do wypowiedzenia dźwięki są uniwersalne dla wszystkich języków. We wszystkich językach pierwsze
wypowiedziane przez dziecko sylaby to ba, pa, ma, da, ta, to właśnie one
składają się na pierwsze słowa dziecka. Z tego też powodu mama i tata we
wszystkich językach świata brzmią podobnie. (więcej o gaworzeniu tutaj)
Pod koniec pierwszego roku życia
dziecko dużo rozumie, spełnia proste polecenia, zaczyna wypowiadać pierwsze
słowa – mama, tata, baba, papa.
Ten okres w rozwoju mowy nazywany jest okresem melodii, ponieważ dla
dziecka najważniejszymi składnikami mowy ludzkiej jest jej prozodia, czyli brzmienie – dźwięk,
jego natężenie, intonacja, melodia, akcent, tempo. Te elementy są dla dziecka
najbardziej zrozumiałe. Potrafi więc
uspokoić się, gdy słyszy pełen uczucia głos matki, zareagować, gdy stanowczo
zabraniamy mu czegoś, wie, że zadajemy pytanie, zwracamy się do niego, lubi
słuchać naszego śpiewu lub czytania.
W
rodzinach, w których ojciec mówi innym językiem niż matka, dziecko od narodzin
powinno słyszeć dwa języki. Każdy z rodziców zwraca się do dziecka we własnym
języku. Przekazujemy w ten sposób maluchowi składniki każdego z nich takie jak
akcent, rytm, intonację, tempo, melodię, które ono w tym okresie już rozumie i
od początku uczy się je rozróżniać. Małe dzieci mają niesamowitą zdolność
naśladowania mowy osób mówiących do nich, dlatego każde z rodziców powinno uczyć dziecko
nowych słów w swoim języku. Nawet gdy rodzice wspólnie bawią się ze swoja
pociechą, rozmawiają między sobą w wybranym języku, mama i tata powinni nazywać
otaczające przedmioty w swoich językach. Dziecko uczy się nowych słów bardzo szybko. W rodzinie dwujęzycznej maluch
ma ich dwa razy więcej. Jest to niesamowita stymulacja mózgowych ośrodków:
mowy, słuchu, pamięci. Nie przeciążamy w ten sposób dziecka bodźcami, a wręcz
przeciwnie - ćwiczymy bardzo plastyczny
w tym okresie mózg dziecka.
Mówiąc
do malucha w swoim języku nie tylko uczymy słów, przekazujemy informacje, ale co
najważniejsze w tym okresie - uczucia, zabarwienie emocjonalne naszych
komunikatów. Te możemy najlepiej przekazać w języku, który jest nam bliski.
Naśladujemy podczas mówienia pewne wzorce, które wytworzyły się w naszej
kulturze. Możemy je w ten sposób
przekazać naszemu maluchowi w największym stopniu.
Mówienie
do dziecka w macierzystym języku, pozwala wprowadzić metodę stosowaną w
wychowaniu dwujęzycznym. Mianowicie
„Jedna osoba – jeden język”, czyli „przyporządkowanie języka osobie, która nim
włada” (B. Baumgartner). Dziecko przyporządkowuje osobie język, stopniowo
rozwija świadomość, jak mówić do danej osoby, by zostać zrozumiane, wie czego
się spodziewać nawiązując kontakt.
Rozwój
mowy w tym okresie dzieci jedno i dwujęzycznych przebiega podobnie, każdy z
etapów pojawia się w podobnym okresie. Różnice na pewno występują w rozumieniu
mowy, ponieważ słownik bierny (słowa, które dziecko rozumie) dziecka
dwujęzycznego jest większy. Czas, w którym dziecko dwujęzyczne zaczyna
wypowiadać pierwsze słowa, jest taki sam, jak u dzieci jednojęzycznych. Oczywiście może być tak, że dziecko więcej i
częściej mówi w języku matki, która spędza z nim więcej czasu. Może też używać słów, które łatwiej jest wymówić.
Od 12 do 24 miesiąca życia bogaci się zasób słownictwa dziecka. Zarówno, jeśli
chodzi o słownik bierny, czyli to, co rozumie dziecko, jak i o słownik czynny,
czyli słowa, które sam używa. Jest to okres wyrazu, ponieważ w tym
okresie dziecko porozumiewa się z nami za pomocą pojedynczych słów.
Roczniak zaczyna wypowiadać pojedyncze, proste słowa jak mama, tata , baba,
ała, am złożone początkowo z jednej lub dwóch prostych sylab. Jednocześnie w
jego słowniku pojawiają się wyrazy dźwiękonaśladowcze hau, miał, mu, be, bam, bach. Stopniowo
wypowiada coraz więcej słów, których wymowę bardzo upraszcza, przez co jest
rozumiane zazwyczaj tylko przez najbliższe otoczenie. Te niezrozumiałe słowa są
jak najbardziej prawidłowym etapem w rozwoju mowy, a konsekwentne ich
stosowanie przez dziecko w nazywaniu, świadczy o ich znajomości. Jak
najbardziej zaliczamy je do słów, które dziecko zna i wymawia. Stopniowo łączy
wyrazy w wyrażenia i wypowiada jasne komunikaty np. nie chcę, mama daj, nie ma,
nie wolno.
W tym czasie między dziećmi można
zauważyć liczne różnice w stopniu rozwoju mowy. Różnice te nie powinny jednak
przekraczać pół roku i być związane tylko z nadawaniem mowy, a nie z jej
rozumieniem. U dzieci normalnie rozwijających się, spowodowane są one bardzo
często indywidualnym tempem rozwoju dziecka, warunkami dziedzicznymi (rodzice
dziecka zaczęli mówić późno), lub zaniedbaniami ze strony otoczenia dziecka.
U dzieci dwujęzycznych, ten etap rozwoju
mowy może przebiegać bardzo różnie. Nie stworzono do tej pory norm, którymi
powinniśmy się kierować oceniając rozwój mowy dziecka dwujęzycznego. Etapy
pojawiania się poszczególnych umiejętności pojawiają się na pewno w takiej
samej kolejności, w obu językach. Ponieważ zależne są one od warunków
fizjologicznych, dojrzewania aparatu mowy i ośrodków mózgowych. Mogą pojawić się
opóźnienia związane przyswajaniem dwóch systemów językowych. Trudno jednak
jednoznacznie stwierdzić, czy wpływa na to drugi język, czy indywidualne
predyspozycje dziecka. Opóźnienia w języku dominującym (czyli tym z którym dziecko ma większy kontakt) nie powinny jednak
przekraczać 6 miesięcy.
Między 2, a 3 rokiem życia w mowie dziecka zaczynają pojawiać się pierwsze
zdania. Początkowo złożone z dwóch słów – mama choć, mama daj, tata da? Występują
uproszczenia, czyli słowa tak zmienione przez dziecko, by było je łatwiej
wypowiedzieć. Mowa jest już bardziej zrozumiała dla osób obcych. Dziecko zamienia
trudniejsze w wymowie głoski, lub nawet całe grupy głosek łatwiejszymi lub je
pomija. Jednak wie jak powinny one brzmieć. Poprawi więc rodzica, który powtórzy
po dziecku: „gluśka” – „nie gluśka mama
- gluśka!” Proste zdania stopniowo
przechodzą w dłuższe, 4-5 wyrazowe wypowiedzi.
Dziecko dużo mówi w czasie zabawy, chętnie opowiada o tym co się
wydarzyło. Zaczyna zadawać pytanie dlaczego?, używać słowa „ja” mówiąc o sobie.
Zaczyna mieć świadomość gramatyki i stara się odmieniać wypowiadane słowa, nie
zawsze poprawnie, ale często bardzo konsekwentnie.
W tym wieku normalnym zjawiskiem są wszelkiego rodzaju zamiany głosek na
łatwiejsze, opuszczanie trudniejszych głosek, chaotyczne i niegramatyczne
wypowiedzi.
U dzieci dwujęzycznych powinny również pojawić się pierwsze zdania. W
tym czasie w obu językach pojawia się bardzo dużo nowych słów jest to tzw.
eksplozja językowa, która występuje w tym wieku także u dzieci jednojęzycznych.
Rozwój poszczególnych języków może
jednak przebiegać różnie. Dziecko może opanowywać wszystkie struktury obu
języków jednocześnie. Szybciej i lepiej język dominujący, jeśli to matka spędza
z maluchem większość czasu, będzie to jej język. Jeśli dziecko ma nianię lub
chodzi do żłobka, będzie to ten język, który słyszy częściej, który bardziej
jest rozwijany poprzez śpiewanie piosenek, czytanie książeczek, zaangażowanie w
rozmowę z dzieckiem. U dwujęzycznych dzieci w tym wieku można zauważyć już
bardzo dobra świadomość językową. Maluch wie, którego języka użyć, rozmawiając
z daną osobą, jeśli stosujemy metodę „jeden
język – jedna osoba”. Wie, które słowa, to słowa niemieckie, a które
polskie. Wszelkiego rodzaju opóźnienia w rozwoju mowy dziecka mogą być
spowodowane jednoczesnym opanowywaniem dwóch języków, ale nie jest to, jak do
tej pory jasno udowodnione. Lekko opóźniony rozwój mowy (nie więcej niż 6
miesięcy) może być spowodowane, podobnie jak u dzieci jednojęzycznych, indywidualnym tempem rozwoju
dziecka, warunkami dziedzicznymi (rodzice dziecka zaczęli mówić późno), lub
zaniedbaniami ze strony otoczenia. Jeśli
w tym wieku u dwujęzycznego malucha zauważamy, opóźnienia rozwoju mowy
języka dominującego większe niż 6 miesięcy, powinniśmy skontaktować się z
logopedą. Takie opóźnienie w większości wypadków, nie wynika z wpływu
dwujęzyczności na rozwój mowy. Częściej przyczyny są znacznie
poważniejsze i pojawiłyby się nawet, gdyby ten sam maluch, był
jednojęzyczny.
W tym okresie dzieci jednojęzyczne
mogą mieć również pierwszy kontakt z językiem obcym, zaczynając chodzić do
przedszkola lub słysząc rozmowy rodziców. Będzie więc naśladowało słowa mamy i
taty, powtarzało słowa „Halo”, „Tchus”, ale też „Cześć”. Dla dwulatka pójście do przedszkola,
pod względem językowym, może jeszcze nie być problemem. Niemożność porozumienia
się w swoim języku, nie wywołuje u niego jeszcze frustracji, ponieważ samo nie
wyraża się dobrze. Dlatego według mnie jest to dobry moment by maluch z rodziny
emigrantów choć na 3-4 godziny miał możliwość przebywania w przedszkolu.
Osłuchuje się z nowym językiem, poznaje podstawowe słowa, zaczyna rozumieć
podstawowe komunikaty. Oczywiście w domu rodzice powinni rozmawiać z dzieckiem
w swoim języku, by wspierać rozwój języka macierzystego, który zawsze jest
podstawą do opanowania języka obcego. Inną sprawą jest problem rozłąki z matką,
jednak uważam, że w 3, czy 4 roku życia ten problem nadal istnieje, a
świadomość językowa dziecka jest na tyle duża, że zdaje sobie sprawę z tego, że
wszyscy wokół mówią innym językiem, a ono nie potrafi się dobrze z nimi
porozumieć. Dziecko musi poradzić sobie z dwiema trudnościami, które
wywołują stres związany z pójściem do przedszkola.
Czas między 4, a 6 rokiem życia to
tzw. okres swoistej mowy dziecięcej. Dzieci porozumiewają się już opanowanym
systemem językowym. Jednak ich mowa pod względem brzmieniowym (wymawianiu
wszystkich głosek) nie jest jeszcze doskonała. Do piątego roku życia dziecko ma
prawo nie wymawiać głosek sz, cz, ż, dż, r, ale tylko pod warunkiem, że nie
jest to spowodowane wadami w funkcjonowaniu aparatu mówienia. Przed 5 rokiem
życia powinien nas niepokoić fakt, że dziecko ma problem z oblizaniem ust,
wystawieniem języka, zrobieniem tzw.
motorka z ust, wkładaniem języka między zęby przy mówieniu, deformowaniem
głosek, ale nie powinniśmy się jeszcze martwić, że nasze dziecko wymawia
s,z,c,dz zamiast sz, ż, cz, dż lub zamiast r mówi l. Na tym etapie może to być
spowodowane indywidualnym tempem rozwoju aparatu mówienia. Przyjmuje się, że do
6 roku życia wszystkie głoski języka powinny być wymawiane prawidłowe. Jest to
bardzo ważne przy nauce czytania i pisania, którą w tym wieku rozpoczynają
dzieci. Pod względem gramatycznym mowa dziecka się doskonali, by osiągnąć pełną
poprawność w 6 roku życia. Mogą w niej jednak występować jeszcze neologizmy,
czyli wymyślone na własny użytek przez dziecko słowa, którymi posługują się,
gdy w swoim słowniku nie znajdują odpowiednika.
Rozwój mowy dzieci dwujęzycznych
między 4, a 6 rokiem życie jest bardzo trudno opisać. Jest on pewnie tak różny,
jak różne są rodziny.
Nawet jeśli dziecko do tej pory
mówiło bardzo dobrze po polsku, teraz może mieć z tym problem, ponieważ
najczęściej jedyną osobą, z którą rozmawia po polsku jest jeden z rodziców.
Opanowywanie trudniejszych głosek języka polskiego sz, ż, cz, dż, r może być
opóźnione. Zdarza się, że nawet nastolatki z rodzin dwujęzycznych (ale również
z rodzin polskich), nie wypowiadają tych głosek prawidłowo. Najczęściej też w
języku polskim, pojawia się już w tym wieku akcent języka dominującego, w
naszym wypadku niemieckiego. Oczywiście wszystko ma związek z brakiem możliwości
rozwoju języka. Inne trudności, to ograniczone słownictwo. Zna słowa, których
używa w rozmowach z rodzicem, ale nie potrafi nazwać np. kolorów w języku
polskim, pór roku, brakuje mu słów polskich w czasie swobodnej zabawy (ponieważ
najczęściej bawi się z rówieśnikami w języku niemieckim). Gdy rodzic
konsekwentnie, dba o to, by mówić do dziecka po polsku, najczęściej nie ma
problemów z rozumieniem mowy. W tym
miejscu należy wspomnieć, że postępy w rozwoju języka polskiego, następują po
wizytach u rodziny w Polsce. Otoczone tym językiem, szybko uczy się nowych
słów. Na tym etapie warto zapewnić dziecku możliwość kontaktu z rówieśnikami
mówiącymi po polsku. Zorganizowana grupa dla dzieci, kontakty z dziećmi
znajomych Polaków. Pełna dwujęzyczność u dzieci w tym wieku i starszych, jest
bardzo trudna do osiągnięcia. Wymaga zaangażowania i ogromnej motywacji zarówno
dziecka, jak i jego rodziców.
W tym wieku dzieci z rodzin
polskich, chodzące do przedszkola, najczęściej rozumieją i mówią już dobrze po
niemiecku. W języku polskim także porozumiewają się bez większych problemów.
Polscy rodzice, powinni w tym czasie zwracać jednak szczególną uwagę na rozwój
języka ojczystego. To, że nasze dziecko teraz mówi piękną polszczyzną, nie
oznacza, że będzie tak za rok, czy dwa.
Powinniśmy dbać o swój język – nie wtrącać do swojej mowy słów niemieckich,
dużo rozmawiać z dzieckiem, czytać mu po polsku. Nie powinniśmy przymykać oka,
na to, że nasza pociecha odpowiada nam po niemiecku, a podpowiadać słowa
polskie, gdy ma problem ze znalezieniem odpowiedniego.
Jest
jeszcze kilka nowości na temat rozwoju mowy dzieci dwujęzycznych, które zostały
omówione na warsztaty w Krakowie „Dwujęzyczni
uczniowie – strategie diagnozy i terapii logopedycznej” prowadzone przez
prof. Henriette W. Langdon z
Wydziału Zaburzeń Komunikacji Kolegium Edukacji na Uniwersytecie Stanowym San
Jose w Kalifornii oraz na I Międzynarodowym Seminarium Naukowym w Katowicach “Dwujęzyczność,
wielojęzyczność i wielokulturowość – szanse i zagrożenia na drodze do
porozumienia.
A mianowicie :
“Jeżeli w wieku 4 lat dziecko poważnie
miesza języki, nie rozróżnia ich, nie ma pełnej świadomości odrębności, to świadczy
to o jakimś problemie nabywania umiejętności komunikacyjnych” (prof.
Henriette W. Langdon), oznacza to, że dziecko ma problemy z rozwojem mowy, ale
nie są one związane z dwujęzycznością – problem wystąpiłby u tego dziecka,
nawet jeśli wychowywałoby się w środowisku jednojęzycznym. W takim wypadku należy jak najszybciej pomóc
dziecku, stosując zasadę „jedna osoba, jeden język” i konsekwentnie się jej
trzymać, tłumacząc przy tym dlaczego, kiedy i z kim rozmawiamy w danym języku oraz skonsultować się z logopedą.
(za: E. Ławczys http://dwujezycznosc.blogspot.de/)
“Jeżeli dziecko w wieku 3 do 4
lat pokazuje wiele fonologicznych problemów to możemy się spodziewać (w 60%)
dużych problemów w szkole.” ” (prof.
Henriette W. Langdon) Fonologiczne problemy rozumiane są jako problemy ze
słuchem fonologicznym i wymową.
Objawiają się niewyraźną wymową, mieszaniem dźwięków, przestawianiem sylab w
wypowiadanym wyrazie, ale także opóźnienia w pojawianiu się kolejnych głosek w
języku dominującym (tym, którym dziecko lepiej się posługuje) (za: E. Ławczys http://dwujezycznosc.blogspot.de/)
I
jeszcze ostatnia bardzo ważna uwaga znajomość języka to kompetencje w: 1.
Rozumieniu, 2. Mówieniu, 3. Czytaniu, 4. Pisaniu (prof. Henriette W.
Langdon) Pełne więc opanowanie języka możliwe jest tylko, gdy wszystkie
powyższe składniki są zachowane.
Moje dziecko jest najlepszym przykładem, że dwujęzyczność i to w dodatku nie ta naturalna, tylko zamierzona nie powoduje opóźnienia mowy. Tu czytam, że pierwsze zdania pojawiają się w 2-3 roku życia. U mojego malucha w 17 miesiącu życia. Jak ktoś jest zainteresowany śledzeniem rozwoju mowy mojego dziecka (wychowywanego dwujęzycznie, z które uczę czytać oraz matematyki metodą Domana) zapraszam na mojego bloga: http://teachyourbaby.pl/ Właśnie dzisiaj wrzuciłam post o tym, co już potrafi. A za niedługo filmik podsumowujący jej dotychczasowy rozwój.
OdpowiedzUsuńjak widzisz nikt nie jest.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU nas właśnie będzie podobnie, ponieważ moja żona jest Angielką i chcemy, aby dziecko mówiło w dwóch językach, żeby też i z polską częścią rodziny mogło porozmawiać nawet, jak żyjemy w Anglii. Skorzystam sobie z Twoich porad, a sam też jeszcze podszkolę swój angielski z pomocą szkoły https://lincoln.edu.pl/
OdpowiedzUsuń