Było magicznie, kolorowo i bardzo wesoło. Andrzejki przez moment były Agnieszkami. Był zawód miłosny super bohatera, któremu święty Andrzej nie przepowiedział imienia ulubionej księżniczki. Wywróżyliśmy sobie kilku pisarzy, dwóch milionerów, policjanta, strażaka i rodzeństwo aktorskie. Pewnej parze śpieszno do ożenku, innych czekają dalekie podróże.